poniedziałek, 4 marca 2013

Palenque - Meksyk

Wyprawe do Palenque rozpoczelismy jak zwykle wczesnym rankiem, tym razem zbyt wczesnym, gdyz jedna z naszych komorek, ktora posluzyla za budzik miala jeszcze czas kubanski, wiec wstalismy o 5.00 zamiast o 6.00. Miejskim autobusem, ktory jedzie glowna ulica wzdloz calego miasta wysiedlismy przy ulicy Fco. J. Mina (przystanek GIl y Saenz) i doszlismy do dworca tanich autobusow, ktory znajduje sie na ulicy za duzym, pomaranczowym marketem, po prawej stronie. Tam zlapalismy nasz pierwszy, prawdziwy "chicken bus" i razem z kurami za 65 peso/osobe dojechalismy w 2,5 godziny do miasta Palenque. Na miejscu musielismy znalezc collectivo z napisem "ruinas", ktory zawiozl nas do miasta starozytnych Majow - celu naszej wyprawy. Z dodatkowych oplat: collectivo - 20 peso/osoba, zolta opaska za wstep do parku narodowego - 27 peso/osoba, wejscie na teren ruin - 57 peso/osoba. 
Poniedzialek okazal sie najlepszym mozliwym dniem na zwiedzanie tego niesamowitego miejsca. Okazalo sie, ze wiekszosc atrakcji archeologicznych w Meksyku, w poniedzialki jest nieczynne, nie dotyczy jednak to Palenque i to jest chyba powod tak znikomej ilosci turystow tego dnia. Trudno opisac wrazenie, jakie wywoluja starozytne piramidy zatopione w tropikalnym lesie (czy tez dzungli). Po wizycie w Tulum oczekiwalismy zatloczonego miejsca z kilkoma piramidami, a tu okazalo sie, ze miasto ma ten sam klimat jaki sobie wymarzylismy czytajac o starozytnych cywilizacjach indian w dziecinstwie. Zatopilismy sie w klimat tego miejsc, i nawet nie wiemy jak uplynal nam czas, a bylismy tam okolo 5 godzin. Jak dla nas miejsce magiczne, ale to juz kwestia gustu i musicie sami ocenic. Na wyjatkowy klimat tego miejsca sklada sie bliskosc przyrody. Z piramid mozna dotrzec kolorowe ptaki gniezdzace sie na pobliskich drzewach, a przez to, ze nie bylo zbyt wielu turystow, cisze przerywaly najczesciej tylko odglosy wszedobylskiego lasu, co potegowalo doznania. Chwycilismy sie wiele razy na tym, ze lezelismy lub siedzielismy sobie w cieniu na czubku ktorejs z piramid i w ciszy tylko patrzylismy na piekny widok, ktory przed nami sie rozposcieral. Ciezko o tym pisac, zeby nie zabrzmialo to smiesznie, dlatego na tym poprzestaniemy. 































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz