Tulcan to miejscowosc w Ekwadorze na granicy z Kolumbia, ktora odwiedzilismy razem z nasym kolumbijskim przyjacielem Alvaro, ktory zgodzil sie nam towarzyszyc. W miescie, tak na prawde, nie ma za duzo atrakcji turystycznych, poza jednym niezwyklym miejscem - cmentarzem, ktory wg. naszego przyjaciela jest jednym z najladniejszych w calej poludniowej ameryce. Takiego widoku nie moglismy sobie podarowac, wiec, pomimo, iz dzwigalismy ciezkie plecaki z calym naszym dobytkiem poszlismy zwiedzic ta wyjatkowa nekropolie. Jak zobaczycie na zdjeciach, tym, co najbardziej odroznia to miejsce wiecznego spoczynku od innych, jest finezyjnie przystrzyzona roslinnosc. Nadaje to niesamowitego klimatu typowego dla ameryki lacinskiej - miksu katolickiej wiary z wierzeniami indian. Jesli bedziecie, tak, jak my, ladem przemierzac granice pomiedzy Kolumbia a Ekwadorem bardzo polecamy wam zahaczyc o to miejsce. Na pewno nie bedziecie zalowac.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz